nadwozie-samochodu

Nadwozie samochodu ‒ rodzaje. Co oferuje MINI?

Nic nie definiuje charakteru samochodu tak jednoznacznie, jak rodzaj nadwozia. Możemy być przywiązani do konkretnego typu napędu, cenić własności jezdne lub poziom spalania w aucie. Ale to typ nadwozia jest tym, za co jesteśmy w stanie zakochać się w konkretnym modelu i z wypiekami na twarzy czekać na jego kolejną generację. Co w tej materii zaoferować nam może MINI i dlaczego brytyjska ikona to już nie tylko kompaktowe hatche?

 

MINI nadwozie. Ekstraklasa kompaktowości i stylu


DNA nadwozia MINI od jego początków w 1959 r. jest określone przez ideę, która nie zgadza się na żadne kompromisy w dziedzinie stylu i użyteczności. Gdy MINI Morris pojawił się na rynku, kierowcy przecierali oczy ze zdumienia: jak to możliwe, że w nadwoziu, które Amerykanin mógłby pomylić z samochodem-zabawką, jest wystarczająco miejsca dla czterech dorosłych osób?

Małe nie musi znaczyć ciasne i niepraktyczne, jeśli tylko w głowie projektanta tlą się kreatywne rozwiązania. Ideą MINI, było stworzenie samochodu uniwersalnego. Takiego, który będzie odpowiedni dla wszystkich kierowców. Projektanci używali nawet zwrotu every man car ‒ samochód dla każdego.

Jak napisał Antoine de Saint-Exupéry, „wydaje się, że doskonałość osiąga się nie wtedy, kiedy nie można już nic dodać, ale raczej wtedy, gdy nie można nic ująć”. Te słowa świetnie pasują do MINI. Inżynierowie projektujący pierwszy model auta osiągnęli bowiem w swoim przedsięwzięciu taki właśnie rodzaj doskonałości. Stąd wielki sukces samochodu.

To MINI przetarło szlaki wszystkim nowoczesnym kompaktom, montując silnik poprzecznie nad przednią osią pojazdu. Zmiana ułożenia silnika i maksymalne skompresowanie podzespołów auta z przodu sprawiły, że w trzymetrowym malcu aż 80% powierzchni płyty podłogowej auta zostało oddane pasażerom. Nie bez powodu w prestiżowym rankingu „Car of the Century” MINI zostało określone drugim najbardziej wpływowym samochodem XX w.

Dlaczego? Ponieważ spośród klasycznych modeli tylko MINI oparło się próbie czasu. Założenie dwubryłowej konstrukcji: krótkiego nadwozia i silnika z tyłu wciąż pozostaje bez zmian. Obecnie taka budowa auta kompaktowego jest oczywista, ale w latach 60. najpoważniejsi konkurenci wciąż mieli silniki umieszczone nad tylną osią i napęd na tylne koła.

Z czasem rodzina MINI wzbogacała się o kolejne typy nadwozia – przyjrzyjmy się, co do zaoferowania ma obecnie.

Hatch, czyli klasyczny Cooper


Są uniwersalne, elastyczne i niemal wszechobecne w europejskich miastach: nadwozie hatchback od dziesięcioleci stanowi formułę tworzenia małych i średnich samochodów. Hatche określa właśnie dwubryłowość: jednolita przestrzeń pasażerska i bagażowa, które łatwo dają złączyć się po opuszczeniu tylnych foteli, oraz wyraźnie odróżniająca się komora silnika.

Hatche zawsze stanowiły wizytówkę MINI: czy to w wersji 3- czy 5-drzwiowej, w wydaniu bardziej ekonomicznym, jak i sportowym Cooper S. Auta MINI od 60. lat definiują jak wygląda intrygujący hatchback, który w niewielkiej i atrakcyjnej bryle zawiera maksimum przestrzeni. To właśnie wzornictwo nadwozia pierwszego hatchbacka MINI z 1959 r. określiło kod genetyczny całej marki: niemal zerowe zwisy karoserii, szeroki rozstaw osi, krótka i rozczulająco zaokrąglona bryła samochodu.

Ten typ nadwozia, nawet kilka generacji później, jest nie do pomylenia z żadnym innym i zawsze wyróżnia się z tłumu. Do dziś nadwozie MINI Hatch przykuwa spojrzenia i zaskakuje przestronnością za każdym razem, gdy do niego wsiadasz i otwierasz konfigurowalną przestrzeń bagażową.

Countryman, czyli jak z MINI wykluł się SUV


Nadwozie samochodu przypomina nieco krój ubrania: coś, co dekadę temu nawet nie przyszłoby nam do głowy, dziś wzbudza zachwyt. Ogromna popularność nadwozia typu SUV, które łączy pozytywne cechy auta miejskiego i terenowego, to trend, który od lat nie chce zejść z motoryzacyjnej sceny. SUV-y, podobnie jak hatchbacki, są zwykle konstrukcjami dwubryłowymi, mają jednak znacznie większy prześwit, który daje większą swobodę przy pokonywaniu przeszkód. Do tego wyższą pozycję kierowcy i bardzo przestronną przestrzeń dla pasażerów.

Gdy w 2010 r. MINI zaprezentowało pierwszą generację Countrymana – pierwszego SUV-a w historii marki – nie wszyscy byli przekonani, że to dobry pomysł. Dziś, gdy druga generacja Countrymana doczekała się wysmakowanego liftingu, zdążyliśmy się już przyzwyczaić się do widoku bardziej muskularnych MINI.

Nikt już nie ma wątpliwości, że dobrym pomysłem było połączenie tradycyjnych cech MINI – gokartowych wrażeń z jazdy, indywidualizmu i emocjonujących własności jednych – z offroadowym pazurem i zacięciem do przygód. Odważna linia nadwozia MINI Countrymana aż prosi się, by zabrać tego czułego giganta na kolejną przygodę za miasto.

Clubman, czyli nietypowe kombi


Masywna, acz krótka i zbita sylwetka SUV-a dość łatwo daje przetłumaczyć się na specyficzny styl MINI. Jednak nawet gdy pomyślimy czysto abstrakcyjnie, nieco trudniej wyobrazić sobie MINI w wersji kombi. Ten tradycyjnie rodzinny typ dwubryłowego nadwozia wyróżnia widocznie powiększona pojemność bagażnika. Nadwozie samochodu kombi jest dostrzegalnie wydłużone: wysokość dachu przestrzeni bagażowej jest zbliżona do wysokości w części pasażerskiej.

Jak to działa w przypadku MINI? Clubman to Cooper, który zdążył zrobić błyskotliwą karierę i postanowił się nieco ustatkować. Rzut oka na finezyjnie wydłużoną linię nadwozia Clubmana daje nam pewność, że mamy do czynienia z autem przemyślanym, szalenie praktycznym, a jednocześnie nie nudnym. To jedyne auto w swoim segmencie, które występuje w wersji 6-drzwiowej: zamiast tylnej klapy naszym oczom ukazuje się stylowa para symetrycznych drzwi z chromowanymi klamkami, które dają maksymalny dostęp do przestronnej przestrzeni bagażowej. Clubman to zdecydowanie nietuzinkowe kombi premium – zachowuje wprost stylistykę Hatcha, lecz nadaje jej dystynkcji i transponuje na poszerzony układ osi. I choć wygląda nieco poważniej od innych MINI, dalej potrafi dać masę frajdy na drodze i zwracać uwagę przechodniów.

Choć przeciętnemu kierowcy MINI wciąż kojarzy się ze stylowym hot-hatchem wielbionym przez miejskich hipsterów, to zróżnicowane opcje nadwozia – choć zachowały stylistyczną spójność i retro sznyt – daleko przekroczyły stereotyp małego auta do jazdy po mieście. Tak, wszystkie MINI dalej wyglądają po prostu ekscytująco i świetnie wpisują się w krajobraz wąskich uliczek centrów oraz szklanych wieżowców. Ale Hatch, Countryman i Clubman zabiorą Cię ze sobą dużo dalej, niż na parking modnej kawiarni. Jeśli tylko dasz im szansę.